Polski rynek karmy jest młody, a popularność karm gotowych dla zwierząt jest znaczne niższa, niż w krajach Europy zachodniej. W Polsce ok. 30% pupilów otrzymuje gotową karmę, podczas gdy w Niemczech odsetek ten wynosi niemal 90%. Podobnie jest z ilością wydawanych pieniędzy na zwierzaki – u naszych zachodnich sąsiadów przeciętnie wydaje się około 300euro rocznie, podczas gdy u nas ta kwota jest kilkukrotnie niższa.

Niemniej jednak popularność karm gotowych na naszym rynku jest coraz większa – a co za tym idzie, coraz większą świadomość mają właściciele zwierząt, którzy owe karmy kupują.

W tej chwili na naszym rynku mamy kilkanaście popularnych karm, tzw. “marketówek”, które należą do wielkich korporacji: Mars (pod nim znajdziemy karmy takie jak Eukanuba, Pedigree, Whiskas czy Royal Canin), Colgate-Palmolive (Hill`s), Nestle (Purina – w tym Friskies, PetCare). Marki karm czasem wędrują z jednej korporacji do drugiej, te zaś stają na rzęsach, aby przyciągnąć konsumentów barwnymi reklamami, promocjami bądź ceną.

Ale zanim zaczniemy brnąć dalej w temat co znajduję się w puszce dla naszego Azora, przyjrzyjmy się jeszcze jednej sprawie: skąd pochodzi dana karma?

W zależności od tego gdzie karma została wyprodukowana, podlega ona odpowiednim regulacjom prawnym ustanowionym w danym kraju. Na naszym rynku najczęściej spotkamy karmy produkowane w Unii Europejskiej, USA lub Kanadzie. Każdy z tych rejonów posiada stowarzyszenie odpowiedzialne za regulacje prawne odnośnie informacji umieszczanych na etykietach.

  • W Unii Europejskiej zajmuje się tym F.E.D.I.A.F. (European Pet Food Industry Federation – Europejska Federacja Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych).
  • W USA jest to A.A.F.C.O. (Association of American Feed Control Officials – Amerykański Związek Kontrolerów Żywności).
  • Natomiast w Kanadzie P.F.A.C. (The Pet Food Association of Canada – Kanadyjskie Stowarzyszenie Producentów Żywności dla Zwierząt Domowych).

Oczywiście każda z tych organizacji posiada nieco inne przepisy odnośnie tego jakie informacje i w jaki sposób powinny być podane na etykiecie – a regulacje narzucone przez nie zawsze definiują, że dana karma jest dobrej jakości.

Jeszcze niedawno do produkcji karm dla zwierząt używano zwierząt padłych, ale po falach protestów w UE i USA wprowadzono nowe wytyczne, które zakazywały tego typu praktyk. Prawda jednak jest taka, że producenci karm dla zwierząt nie prowadzą uboju zwierząt na mięso, ale jedynie skupują mięso z rzeźni, najczęściej zamrożone w kostkach. Dodatkowo, dla koncernów liczy się głównie zawartość składników odżywczych takich jak białka, tłuszcze, węglowodany, a nie źródło ich pochodzenia. Ponadto, prawo Unii Europejskiej zezwala na wykorzystanie do produkcji karm wyrobów mięsnych, których data ważności już dawno upłynęła.  Normy dopuszczają też używanie konserwantów, których rakotwórcze działanie potwierdziły badania i które są zabronione w żywności przeznaczonej dla ludzi.

To jak w końcu czytać skład karmy?

Po pierwsze – w języku oryginalnym producenta. Często zdarzają się błędy w tłumaczeniu. Najczęstszym z nich jest tłumaczenie np. “chicken meal” czyli mączki mięsnej z kurczaka na “chicken meat” czyli mięso z kurczaka.

Po drugie – kolejność składników ma duże znaczenie. Zgodnie z przepisami składnik, który ma największy udział wagowy w masie karmy musi znajdować się na pierwszym miejscu. Skład jednej z najbardziej popularnych karm marketowych dla kota zaczyna się od zboża…

Producent jednak może ukryć przed nami pewnie składniki, rozdrabniając je na mniejsze części. Przykład? Skład: kura 12% ryż 2% ryż brązowy 5% otręby ryżowe 5% mączka ryżowa 5% i już mamy ryżu znacznie więcej niż kurczaka. Należy się też wystrzegać karm, w których nie jest podany procentowy udział składników.

Kolejnym trikiem producentów jest manipulowanie konsumenta nazwami takimi jak “premium” czy “superpremium”, ponieważ żadna z wymienionych wcześniej organizacji nie opracowała wytycznych dotyczących nadawania tego typu nazw karmom dla zwierząt!

Kolejną rzeczą są, słowa-klucze:

Wymagania dla karm produkowanych w Unii Europiejskiej:

  • all, only – w całości, tylko z  – oznacza, że karma została w całości wyprodukowany ze składnika określonego na etykiecie. W karmie nie ma obecnych żadnych innych składników z wyjątkiem sosu, galarety, przypraw, dozwolonych substancji dodatkowych i suplementów diety.
  • dinner, menu, recipe –  obiad, menu, przepis na – oznacza, że karma musi zawierać co najmniej 26% deklarowanego składnika. Jeżeli w nazwie produktu znajdą się dwa różne składniki, wówczas obydwa muszą stanowić, co najmniej 26% wagi karmy.
  • high in, with extra, extra, rich in – o dużej zawartości, z dodatkową zawartością, bogata w – oznacza, że karma musi zawierać co najmniej 14% deklarowanego składnika. Jeżeli w nazwie produktu znajdą się dwa różne składniki, wówczas zawsze zawartość składnika wymienionego, jako pierwszy musi wynosić, co najmniej 14%, zaś zawartość drugiego składnika uzależniona jest od tego, jakim łącznikiem oba wyrazy zostaną połączone. W przypadku, gdy obydwa składniki zostaną połączone za pomogą słowa “and”-(i) to ilość drugiego składnika musi również wynosić, co najmniej 14%. Jeśli zaś obydwa składniki zostaną połączone wyrazem “with”-(z) to zawartość drugiego składnika musi wynosić, co najmniej 4%
  • contains, with – zawiera, z – oznacza, że karma musi zawierać co najmniej 4% deklarowanego składnika. Jeżeli w nazwie produktu znajdą się dwa różne składniki, wówczas obydwa muszą stanowić, co najmniej 4% wagi karmy.
  • flavoured with, aroma – o smaku, aromat – oznacza, że karma nie musi w ogóle zawierać mięsa podanego w nazwie. Dodany został jedynie stosowny aromat.

Wymagania dla karm produkowanych w USA:

  • beef, lamb…, 95% chicken– wołowina, jagnięcina, 95% kurczaka – te wszystkie sformułowania oznaczają, że karma musi zawierać co najmniej 95% deklarowanego składnika. Jeśli  w nazwie produktu znajduje się kilka składników, to łącznie muszą one stanowić minimum 95% produktu.
  • dinner, platter, formula, entree – obiad, talerz, przepis na, przystawka – oznaczają, że karma musi zawierać nie mniej niż 25% i nie więcej niż 95% deklarowanego składnika. Jeżeli w nazwie produktu znajdą się dwa składniki pochodzenia mięsnego, wówczas łącznie muszą stanowić, co najmniej 25% wagi karmy. Zawartość drugiego wymienionego składnika nie może być mniejsza niż 3% produktu.
  • with– z – oznacza, że karma musi zawierać co najmniej 3% deklarowanego składnika.
  • flavoured – o smaku – oznacza, że karma nie musi w ogóle zawierać mięsa podanego w nazwie. Dodany został jedynie stosowny aromat.

Wymagania dla karm wyprodukowanych w Kanadzie:

  • beef, lamb… – wołowina, jagnięcina… – oznacza, że karma musi zawierać co najmniej 90% deklarowanego składnika. Jeśli  w nazwie produktu znajduje się kilka składników, to łącznie muszą one stanowić minimum 90% produktu.
  • dinner, formula, meatballs, strew, meal – obiad, przepis na, pulpety, gulasz, posiłek – oznaczają, że karma musi zawierać nie mniej niż 25% i nie więcej niż 90% deklarowanego składnika. Jeśli więcej, niż jeden składnik znajduje się w nazwie produktu, to muszą być one umieszczone w nazwie zgodnie z ich udziałem procentowym.
  • with – z – oznacza, że karma musi zawierać co najmniej 3% deklarowanego składnika.
  • flavoured – o smaku – oznacza, że karma nie musi w ogóle zawierać mięsa podanego w nazwie. Dodany został jedynie stosowny aromat.

Najbardziej wartościowe jest mięso suszone, dehytratyzowane czy liofilizowane. Jest to mięso, które przed produkcją zostało pozbawione wody. Jeśli więc producent podaje, że w karmie jest 30% mięsa suszonego to tyle go powinno być.

Dużo gorsza jest mączka kostna lub mączka mięsno-kostna, która powstaje przez ogrzewanie, wysuszanie i rozdrabnianie ciał zwierząt lub ich części. Od 2003 roku zakazano w Polsce używania pasz zawierających mączkę do karmienia zwierząt hodowlanych spożywanych przez ludzi. Nadal można ją spotkać w suchych karmach. Należy też pamiętać, że karma zawierająca 25% wołowiny nie musi wcale zawierać mięsa wołowego. Mogą się tam znajdować wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego takie jak jelita, mózgi, skóra itd.

Przykład z życia wzięty, paczka żwaczy suszonych dla psa wyprodukowana w Polsce. Skład? Wołowina 100%. A wydawałoby się, że słowo “wołowina” dotyczy tylko mięsa…

Przy wyborze karmy dla naszego pupila należy unikać niejasnego składu, bez podanego procentowego udziału, czy enigmatycznych “tłuszcz zwierzęcy”, “produkty pochodzenia zwierzęcego” lub “produkty pochodzenia roślinnego”. Również karmy o zbyt kolorowych chrupkach nie są dobre (kolor żółty nie oznacza smaku kurczaka, a czerwony wołowiny), bo z pewnością podkolorowane są dużą ilością niepotrzebnych barwników chemicznych.

Czytanie etykiet karm wymaga nieco wprawy, ale każdy odpowiedzialny właściciel powinien nabyć tę umiejętność – dla dobra swojego zwierzaka. A wydanie tych kilku złotych więcej na lepszą karmę z pewnością zniweluje ryzyko wielu chorób układu pokarmowego czy otyłości.

Leave a reply